poniedziałek, 23 grudnia 2013

Od Veroniki ; Próba

Dziś była pierwsza próba  wszyscy biegali tu i tam  Tredol szukał stroju i ciągle  wracał do mnie z którąś częścią  od stroju . Vershia niestrudzenie powtarzała w kółko swoją rolę . A reszta biegała wte i wewte  . Było słychać wyraźne krzyki :

- Pinki ! Daj ! To moje a podasz to co tam leży ? To też moje ...
Albo mnóstwo innych zachwytów na widok stroji .

Później wszystko poszło dobrze tylko baranek nam sflaczał jakoś z tyłu i tą scenę zaczynaliśmy od nowa szło dalej dobrze. Powtarzaliśmy to jeszcze raz chwile przed próbą to samo ....

Vershia wykrzykuje swoją role bo sama siebie nie słyszy przez ten gwar . Tredol usiłuje wcisnąć się w   niebieską szatę . Kay ma problem ze strojem  króla ciągle spada mu czapka  Próbował przykleić  sobie na żel do włosów a na początku na ślinę . A cielaczek z żalem przychodzi  upaprany w wodzie  i się tłumaczy że chciał umyć łapki nad strumykiem ale któryś z dowcipnisiów  z Domu Szczeniaka wepchnął ją do stawu . Puknęłam się scenariuszem w czoło myśląc ' Poradzisz sobie ' . No i następna próba nam się udała !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz