Nagle jednak o coś uderzył. Wylądował na tyłku i podniósł łeb.
Przed nim siedziała wilczyca.
- P-przepraszam nie słyszałem cię...- wyjąkał.
To prawda. Nawet teraz, z takiej odległości nie czuł uczuć wadery. Po raz pierwszy, był w swoim umyśle sam.
- Ale mogłeś mnie zauważyć. Wystarczyłoby żebyś podniósł łeb- zaśmiała się.
Lani oblał się rumieńcem. Nigdy nie czuł przy nikim takiego zmieszania jak teraz.
<Gaja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz