Moje zadanie nie należało do najprostszych, mimo to postanowiłam
spróbować. Miałam tylko jeden problem, Gaje ciężko zdenerwować.
Próbowałam wszystkiego aż straciłam nadzieję. Nawet to że Brolly i Sarko
przeszli na moją stronę jej nie denerwowało. Po długich próbach
nareszcie się udało, wpadła w szał bo Brolly o wszystkim wiedział i mi
pomógł-zniszczył jej część jaskini tak że Gaja jej nie poznała i zgonił
na mnie. Walka była na równym poziomie bo jesteśmy odporne na swój jad i
mamy podobną zaciekłość. Niestety Gaja jest silniejsza, dlatego
musiałam coś szybko wykombinować. Gaja udeżała z coraz większą siłą.
Szczęście mi nie dopisywało, ona wygrywała. Taką wściekłość i takie oczy
widziałam tylko jeden raz u Shadowa. Ona wogóle nie panowała nad sobą.
Ten brak kontroli wykożystałam przeciwko niej. Stanełam przy drzewie i
gdy ona się na mnie żuciła wgryzła się w to drzewo. Bez zawachania
powaliłam ją, była tak zmęczona że nie mogła unieść głowy. I wtedy ta
starsza waderę która dawno temu mnie zaczepiła i krzykneła
-ZADANIE ZALICZONE WOJOWNICZKO REJO
Gaja zrozumiała o co chodzi i mi przebaczyła. Jak wruciłyśmy Brolly
przyznał się że to on to zrobił. Potem opatrzyłyśmy sobie rany a ja
poszłam do Shadowa powiedzieć mu o tym zajściu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz