wtorek, 10 grudnia 2013

Od Gaji: Sarko i wataha

Moja i Reji mama zgineła a my z jeszcze 2 braćmi wędrowaliśmy. Szukaliśmy nowego domu ale podczas tej wędrówki weszliśmy na tereny łowieckie jakiegoś wilka. On sie na nas żucił i rozdzielił w cztery kierunki świata. Dalsza wędrówka toczyła się samotnie. Po drodzę mijałam białego smoka siedzącego na ścianie skalnej. Spojżał mi w oczy a ja jemu. Nigdy niewidziałam takiego blasku w oczach jak u tego gada. Jak się ruszyłam to odleciał. Było mi żal że ten piękny smok odleciał, nie mogłam przestać o nim myśleć. Wkońcu dotarłam na bagna, w każdej kauży coś się czaiło. Mósiałam przejść przez jezioro. Na samym środku otoczyły mnie krokodyle, potem straciłam przytomność. Obudziłam się na grzbiecie tego smoka który akurat podchodził do lądowania. Znaleźliśmy się na polanie w bujnym lesie. Owinął mnie ogonem i położył na drzewie. Obejżał mnie do okoła i polizał. Potem nagioł drzewo żebym zeszła, na szyi miał wisior z narysowanym białym smokiem i napisem Sarko. Odrazu wiedziałam że to jego imię. Zostaliśmy nierozłącznymi przyjaciółmi, zawsze sobie pomagaliśmy. Aż pewnego dnia lecieliśmy aby wypatrzyć obiad i Sarko dosłownie wpadł na jakiegoś pegaza i oboje spadli. Na grzbiecie Sarko ja byłam i mocno się poobijałam, a na grzbiecie pegaza też była wilczyca
-Co ty sobie wyobrażasz-powiedziała wściekle
Ja nie odpowiedziałam ale to jej spojżenie nie dawało mi spokoju, było pełne złości i jednocześnie radości
-Reja czy to ty?-zapytałam
Wtedy się cofneła i jej złość znikneła
-My się znamy?-zapytała podejżliwie
-To ja Gaja
-Gaja?Gaja!!!!!to naprawde ty. Po tylu latach-odpowiedziała ze szczęściem
Wtedy się przytuliliśmy. Podszedł do nas ten pegaz i zapytał
-Reja kto to jest?
-To moja siostra Gaja
-Siostra?
-Tak to moja siostra
Wtedy się na mnie popatrzył z ulgą. Tylko Sarko mu się nie podobał ale to było tymczasowe. Reja mi złożyła propozycje
-Może dołączysz do watahy, wszyscy jesteśmy jak rodzina
-A Sarko tam wpuszczą
-No jasne tam już jest smoczyca
Wtedy poszłyśmy do alfy Shadowa, a on przyją mnie oficjalnie do watachy. Ja też zostałam wojowniczką. Ale mimo koloru mojego futra przystąpiłam do klanu ognia bo inne do mnie nie pasowały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz