-Śledzisz mnie?- spytała Gaja.
Lani położył po sobie uszy.
- N-nie... Ja...
Wtedy wilczyca wybuchnęła śmiechem. Lani pojął, że żartowała sobie z niego.
- Chciałem tylko spytać czy pójdziesz ze mną na spacer?- spytał z nadzieją.
Gaja kiwnęła głową i machnęła ogonem.
Zawędrowali aż do Rzekę Miłości. Wtedy Lani zatrzymał się.
- Gaja...- szepnął, ale momentalnie zamilkł bo dostał od wilczycy wodą prosto w pysk- Nie daruje!
Krzycząc to wskoczył do wody i zaczął chlapać na waderę. Gaja nie pozostawała mu dłużna.
Po wymianie strumieni wodnych, oboje położyli się na plecach by wyschnąć.
Chwile leżeli w milczeniu, ale nagle Lani odwrócił się na bok i popatrzył na Gaję.
- Gaja...- szepnął po raz kolejny- Ja... Kiedy na ciebie patrzę...
To... Ja... Bo...- szukał w głowie odpowiednich słów. Kiedy jednak je
znajdywał okazywały się idiotyczne. W końcu jednak zdecydował się na
najprostszą opcje- Kocham cię- wyszeptał niedosłyszalnie.
<Gaja? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz