Miałam wygrać pojedynek z Derkiem. Na pierwszy rzut oka to wydawało się
proste, ale takie nie jest. Na treningu był lepszy ode mnie. Ale
przypomniałam sobie że mam jadowite kły. Miałam dużą przewagę, tak mi
się przynajmniej zdawało. Jak Derek przechodził to poprostu ni stąd ni
zowąd żuciłam się na niego. Prubowałam to zadanie zaliczyć szybko jadem,
ale był jeden problem-Derek okazał się być odporny na mój jad. Walka
była zaciekła bo Derek też stracił kontrolę nad sobą. Walczyliśmy długo,
nawet bardzo długo. Wkońcu Derek zagapił się a ja wykożystałam ten
momęt i przytrzasnełam go do ziemi. Jak Derkowi ostudził się ten zapał
pojawiła się ta stara wadera o której wszyscy mówią i krzykneła
-Zadanie Zaliczone Wojowniczko
I znikneła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz