wtorek, 31 grudnia 2013

Od Shiry CD Brolly

Próby na Jasełka był codziennie. Co najgorsze to właśnie Brolly jest Józefem... Z jednej strony to świetna okazja, a z drugiej mamy się pocałować na koniec...Całymi dniami myślałam jak to rozegrać. Wszystko było zapięte na ostatni guzik poza ostatnią sceną. Zawsze kiedy tylko się zaczynała traciłam pewność siebie i zaczynałam się trząść. Na domiar złego, kiedy tylko wreszcie nabrałam odwagi Veronica mówiła:
-Stop! Pocałunek musi być oryginalny! Jego nie ćwiczymy!
Można powiedzieć, że wpadałam w depresję. W końcu poszłam do Brolliego.
-Ano... Brolly...
-O co chodzi?
-Bo wiesz... trochę się boję? - powiedziałam niepewnie, bo nie wiedziałam co innego mówić
-A! Masz tremę, nie przejmuj się. Też ja mam!
-Naprawdę?... Znaczy się...
-Ej, wiem, że się boisz, ale odwagi, ciągle będę z tobą
-Właśnie! Bo widzisz...
Nastała cisza
-...wstydzę się...
Wtedy trochę się skuliłam. Brolly ciągle na mnie patrzył. W końcu pewnie domyslał się o co mi chodzi, bo przytulił mnie i dał całusa w policzek.
-Nie martw się
Pościł mnie i już odchodził
-Zaczekaj!
Pobiegłam do niego i wleciałam na niego. Odwrócił się do mnie i spojrzał ze zdziwieniem. To dlatego że pocałowałam go. Kiedy odeszłam jeszcze dopowiedziałam:
-Dziękuję ci

<Brolly?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz