piątek, 13 grudnia 2013

Od Macka: Przemiana

Pewnego ranka przybiegł do mnie Shadow i był bardzo szczęśliwy
-Twoja propozycja o zadaniach zostanie wprowadzona
-Naprawdę
-Tak a nagrodę otrzymasz kiedy przyjdzie czas
I wtedy wyszedł. Killer jeszcze spał a Verto miał lekcje więc postanowiłem coś upolować. Podczas drogi urwał mi się film, pamiętam tylko jak wychodziłem z jaskini żeby coś zjeść. Niemogłem nic znaleść więc poszedłem nad jezioro by się napić. Jak przejżałem się w wodzie trochę się wystraszyłem, wyglądałem zupełnie inaczej. Poszedłem do Shadowa by się spytać o co chodzi ale nigdzie go nie było. Skierowałem się w stronę jaskini gdy podbiegł do mnie Verto nie poznał mnie ale wkońcu zrozumiał że to ja po moim spojżeniu
-Jaskinia się zawaliła a Killer jeszcze jest w środku!!!
-Schowaj się ja się tym zajmę
Wtedy Verto uciekł, a ja gdy chodziłem do ruiny która kiedyś była moją jaskinią zobaczyłem martwego Killera. Miał wyraźne ślady zębów wilka. Wtedy z zza głazu wyszedł jakijś wilk i odrazu się na mnie żucił. Walka trwała bardzo długo. Wkońcu ugryzłem go do krwi a on padł na ziemię. Zrozumiałem że mam jadowite kły. Potem przybiegł Verto, jak zobaczył martwego Killera zaczął płakać
-Czy on z tego wyjdzie
-Niestety nie
Wtedy oboje spóściliśmy głowy. Jaskinia zaczęła się coraz bardziej rozpatrywać, musieliśmy prędko uciekać. Jak już uciekliśmy Verto wogóle nie chciał iść, Killer był jego najlepszym przyjacielem. Szukaliśmy kogokolwiek z naszej watahy ale nikogo nie było. Po drodze zobaczyliśmy piękną smocyce zapłątaną w sieci i przybitą do ziemi kołkami. Odrazu bez wahania przeciołem pazurem sieci, a ona za nami chodziła. Niespodziewanie ona złapała nas w szpony i poleciała do swojego gniazda które znajdowało się w wielkiej jaskini. Na ścianach był świecący się napis Kona. Tak właśnie nadałem na imię tej smoczycy i wiedziałem że jej jaskinia to już nasza jaskinia. Potem znalazł mnie Shadow
-Gdzie ty byłeś cała wataha szuka ciebie i Verto, fajnie wyglądasz
-Dzięki, szukałem nowej jaskini bo stara się zawaliła
Wtedy się na mnie popatrzył podejżliwie. Kona zaryczała, Shadow podszedł do niej bliżej
-Co to za smok, a gdzie Killer?
Wtedy Verto zaczął patrzeć się ze smutkiem, a ja spuściłem głowę. Shadow obrazu zrozumiał o co chodzi
-Ale jak i kiedy?
-Dzisiaj po zawaleniu jaskini jakiś wilk go...
-A co z tym wilkiem
-Zrobiłem mu to samo co on zrobił Killerowi bo i mnie chciał zabić
Shadow wszystko zrozumiał. Dwa dni później odbył się pogrzeb Killera. Wkońcu się pozbierałem i razem z Verto lataliśmy na Konie. I coraz bardziej lubiłem ten swój nowy wygląd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz