wtorek, 31 grudnia 2013

Nowa wilczyca!

http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ11eyFDM6w27TbjPDx_iW7MMJNFAlppQdadGKh4CwfEasJZYQirw
Żyleta, 2 lata, zabójca

Udanych łowów!

Losowanie!

Oto i co dostał każdy wilk!

Reja - 3d
Veronica - Boski koń
Shadow - Talizman Zwierzęcia
Derek - Eliksir Szczerości
Mack - Talizman szczęścia
Gaja -5 000s
Shira - Talizman Powietrza
Lani - Czarna Wiedźma
Patma - Eliksir Przemiany
Gerard-3 000s 1d
Limwi - Eliksir Ciąży
Brolly - Wieczna Miłość
Codi - 2 000s

Wesołych świąt! xD (z opóźnieniem)

Limwi adoptuje Blus i Juni

Gratuluję!

Od Limwi - Nieskończona Głębia

Postanowiłam zanurkować w Nieskończonej Głębi. Jestem Wilkiem Wody, więc dotarcie na dno nie było dla mnie niczym trudnym. Na dole zaatakowało mnie 10 Czerwonych Rekinów. Zabiłam je a ich zęby zabrałam na powierzchnię, aby to udowodnić.

Od Limwi - Tunel Przeznaczenia


Podeszłam do wejścia i weszłam do tunelu. Zaczęła się seria pułapek. Najpierw ognie, kolce, zapadnie, trujący gaz, kule, prąd i kilka innych. Ale ja biegłam na przód. Na końcu czekał na mnie Diament, który zaniosłam Veronice na przeprosiny i powiedziałam, że to było zadanie z gry w butelkę.

Od Limwi: Zadanie

Podeszłam do Veroniki i myślałam: "Przepraszam Veroniko, mam nadzieję, że mi wybaczysz". Nagle rzuciłam się na nią i mocno ugryzłam kilka razy. Po tym jak straciła przytomność zaciągnęłam ją do szpitala i zajęłam się nią, żeby nie mieć wyrzutów sumienia. Uciekłam, kiedy się obudziła.


Od Shiry CD Brolly

Próby na Jasełka był codziennie. Co najgorsze to właśnie Brolly jest Józefem... Z jednej strony to świetna okazja, a z drugiej mamy się pocałować na koniec...Całymi dniami myślałam jak to rozegrać. Wszystko było zapięte na ostatni guzik poza ostatnią sceną. Zawsze kiedy tylko się zaczynała traciłam pewność siebie i zaczynałam się trząść. Na domiar złego, kiedy tylko wreszcie nabrałam odwagi Veronica mówiła:
-Stop! Pocałunek musi być oryginalny! Jego nie ćwiczymy!
Można powiedzieć, że wpadałam w depresję. W końcu poszłam do Brolliego.
-Ano... Brolly...
-O co chodzi?
-Bo wiesz... trochę się boję? - powiedziałam niepewnie, bo nie wiedziałam co innego mówić
-A! Masz tremę, nie przejmuj się. Też ja mam!
-Naprawdę?... Znaczy się...
-Ej, wiem, że się boisz, ale odwagi, ciągle będę z tobą
-Właśnie! Bo widzisz...
Nastała cisza
-...wstydzę się...
Wtedy trochę się skuliłam. Brolly ciągle na mnie patrzył. W końcu pewnie domyslał się o co mi chodzi, bo przytulił mnie i dał całusa w policzek.
-Nie martw się
Pościł mnie i już odchodził
-Zaczekaj!
Pobiegłam do niego i wleciałam na niego. Odwrócił się do mnie i spojrzał ze zdziwieniem. To dlatego że pocałowałam go. Kiedy odeszłam jeszcze dopowiedziałam:
-Dziękuję ci

<Brolly?>

Od Shadowa CD Gaja

Byliśmy w laboratorium Severusa. Kiedy tylko weszliśmy od razu nas zauważył. Podszedł do nas i popatrzył na mnie z pogardą. Ja zrobiłem to samo, w tej samej chwili wyciągnął łapę i przybiłem z nim żółwika.
-Całę wieki stary - usmiechnał się
-A ty nadal młody jak na dziadka - powiedziałem ironicznie
-Hyh. Zuchwały jak zawsze, czego chcesz?
-Wiesz co się dzieje? Potrzebuję eliksiry
-Cóż... Jeszcze nie jest do końca gotowy... nie testowałem go
-Trzeba zaryzykować
Dał mi flakonik z czarnym jak cień płynem. Wyszliśmy na zewnątrz, wziąłem łyk i dałem też Gaji i Mackowi. Obydwoje za pierwszym razem wypluli.
-Co to jest?!
-Jeden łyk wystarczy, resztę dajcie mi
Kiedy już przełknęli mogliśmy ruszyć dalej.
-A tak w ogóle to po co nam to? - spytał Mack
Gaja odpowiedziała:
-...

<Gaja?>

Od Macka CD Shadow

Szliśmy dalej Gaja wpadła do wody śmiałem się tak że aż dostałem w pysk do niej
-Nie pora na żarty
-Zawsze jest pora
Dalej szliśmy w milczeniu bo mieliśmy wrażenie że coś się na nas gapi. Doszliśmy do wielkich drzwi
-Tu jest potrzebny ten klucz ale Shadow go ma
I wtedy jak na zawołanie przyszedł Shadow z kluczem i jakąś butelką. W środku było mrocznie. Szliśmy przez godzinę ale nareszcie dotarliśmy do pomieszczenia w którym stał Severus.


<Shadow?>

Od Shadowa CD Mack

Szliśmy przez Nawiedzony Las. Wszystko jęczało, syczało i wyło. Postanowiłem przestraszyć Macka i to mi się udało. Miałem taki ubaw... a Mack na mnie nakrzyczał jak jeszcze nigdy.
-Słuchajcie
-Tak? - zapytali w tym samym czasie
-Muszę jeszcze coś załatwić
-Co?
-Nie wasza sprawa... Labolatorium Severusa jest na wprost. Powiedzcie mu, że jesteście ze mną tylko poszedłem do WZNL
-A co to jest ,,WZNL" ?
-Wataha z Nawiedzonego Lasu
-A co masz do zrobienia?
-Muszę po protu po coś iść, dobra idźcie, dołączę do was za jakąś godzinę

<Mack?>

sobota, 28 grudnia 2013

Od Gaji CD Shadow


Poszliśmy do Macka. Nagle na arenie ognia rozstąpiła sie ziemia. Na platwormie wysunął się klucz
-Co to?-zapytałam
-Klucz nie widać?-odpowiedział Shadow
-Tyle to sama widze ale do czego on jest?
-Do laboratorium Severusa
Poszliśmy dalej nasze smoki ciągle nie mogły latać. Szliśmy przez nawiedzony las.

<Shadow?>

Gaja.... + bonus

Uwaga! 11 głosów jest, aby Gaja została Przywódczynią Klanu Ognia, a 3 na nie! Tak więc... Gaja dostaje to stanowisko!!!

~Gratuluję! Minia

BONUS!

Chcecie jakies losowanie na 150 postów? Głosujcie w ankiecie obok! ----->

piątek, 27 grudnia 2013

Od Gaji do Laniego

-Kocham cię-powiedział z takim głosem jakby mu usta same to powiedziały
Uśmiechnełam się do niego a potem odpowiedziałam
-Ja ciebie też
Jak to usłyszał ucieszył się tak że podskoczył. Potem podeszliśmy do siebie i się pocałowaliśmy. Zamieszkałam z nim i nie sądziłam że moje życie się tak odmieni.

,,Możesz zmienić partnerstwo?"
Skoro obie strony się zgadzają zostajecie parą ;D

Od Laniego CD Gaja

Lani siedział razem z Gają nad rzeką. Przypominało mu się popołudnie, kiedy to wyznał Gaji miłość, a ona nie usłyszała. Może gdyby mógł cofnąć czas, powiedziałby głośniej? Albo w ogóle by nie powiedział.
Lani planował wyszeptać jej te słowa ponownie podczas balu. 
- Chyba już wiem co mówiłeś- zaczęła nagle Gaja.
- Co?- Lani otrząsnął się z zamyślenia- Mówiłem "Kocham cię"
Powiedział to całkiem głośno i zdziwił się. To miało zabrzmieć tylko w jego umyśle.

<Gaja? Ale wtopa...>

czwartek, 26 grudnia 2013

Od Gaji Cd Lani


-Co?
-Nic-powiedział smętnie
-Nie, nie o to mi chodzi, co powiedziałeś bo nie usłyszałam
-Powiedziałem że cię...
I wtedy rozległ się krzyk Brolliego i ryk Sarko. Jak doszliśmy na miejsce Sarko i Brolly walczyli z innym smokiem. Pomogliśmy im błyskawicznie, nawet nie wiedziałam że Lani ma aż tyle agresji ukrytej głęboko w sobie. Załatwiliśmy go szybko. Brolly był bardzo zadowolony. Poszliśmy nad rzekę miłości, po drodze Sarko zaniósł Brolliego do jaskini. A my usiedliśmy na kamieniu. A ja już chyba wiem o co mu chodziło i jeżeli to prawda to się cieszę 
 
<Lani?>

Od Shadowa CD Gaja

-Pokonać mnie - powiedziała entuzjastycznie Iris
-To było trzy lata temu... - marudziłem
-Czekam na was o 10 na arenie ognia
I poszła. Przez jakiś czas ja medytowałem, Gaja trenowała, a Mack robił praktycznie wszystko.
W końcu wybiła dziesiąta. Wybiegliśmy na zewnątrz. Iris już na nas czekała.
-No to zaczynamy!
Od razu zaszarżowała na nas. Oboje odskoczyliśmy na boki. Wtedy też Iris zrobiła zwrot i podcięła najpierw Gaji, a później mnie nogi. Leżeliśmy. Iris już spadała na nas z wysokości. Kiedy była tuż nad nami chwyciłem Gaje i zrobiłem unik. Oboje staliśmy już na nogach. Tym razem to Gaja rzuciła się na przeciwniczkę. Walczyły blisko. Wtedy też ja złapałem Iris i przytrzymałem. W tym czasie Gaja rozpruła jej brzuch.
Cały pojedynek był monotonny. Po tych zdarzeniach nie działo się nic nowego tylko sama rutyna. Ale koniec końców wygraliśmy. Oboje byliśmy posiniaczeni, ja miałem zakrwawiony pysk, a Gaja coś z tylnia łapą. Poszliśmy do Macka.

<Gaja?>

Od Macka CD Shadow

Po wygranej Shadowa i Gaji przyszła Iris
-Gratulacje, ale to nie wszystko co macie zrobić
-Tak, a co jeszcze?-wrzasneła Gaja
-Zobaczycie jutro
I znikneła w krzakach. Wtedy się zapytałem Shadowa
-Wiesz o co chodzi?
-Ciężko to stwierdzić, zawsze jest coś innego
Przez resztę dnia Shadow i Gaja trenowali a ja szukałem ziół wzmacniającnych. Nadszedł poranek, obudziła nas Iris
-Nadszedł ten dzień
-No to co mamy zrobić?
-Pokonać mnie

<Shadow?>

środa, 25 grudnia 2013

Od Dereka: Bal

Spotkałem Veronice porozmawialiśmy o tym, że jestem wojownikiem a nie przywódcą a potem zapytała czy
-Pójdziesz ze mną na bal
-Jasne czekałem aż mnie zaprosisz
-A dobrze cieszę się że się zgodziłeś
-Ja miałbym się nie zgodzić?
-Dzięki to widzimy się na balu
-Dobrze cześć!
-Pa!

Od Veroniki : Bal

- Na odwrót .... żeby .... ciekawiej ! - mruczałam  . Nagle zauważyłam Dereka.

- Hej ! - zagadnęłam
- Hej ... - odpowiedział smętnie
- Oj , przykro mi że straciłeś stanowisko ....
- No - przytaknął 
- Ppppp... zzzzz .... mną .... na bbbbbbballlll ? -  wykrztusiłam, moje usta same to powiedziały .....ja im nie kazałam ...
- Co ? -zdziwił się  Derek - Co to znaczy Pppppppzzzzzzmną nnnnaaaaaaa bbbbbbbbbbaaaalll
Łypnęłam n Bellatrix , która wyszła z jaskini ale ona pokręciła głową Derek ciągle się we mnie wpatrywał.

- Pójdziesz.... ze mną na .... - zrobiłam przerwę - bal ?
 Derek popatrzył na mnie  i chciał już coś powiedzieć .... Niecierpliwiłam się strasznie specjalnie to przeciągał



<Dokończysz Derek ? >

Pare ogłoszeń...

Niestety, ale Mellody osiągnęła 3 upomnienia, więc.. wylatuje!

Derek dostał 1 upomnienie, więc traci stanowisko Dowódcy Wojowników, na wojownika!

wtorek, 24 grudnia 2013

Od Shadowa CD Mack

Mrok i Gaja przez jakiś czas rozmawiali ze sobą. W końcu zwołałem wszystkich.
-Turniej Czterech Żywiołów polega na walkach między przedstawicielami żywiołów. U nas Gaja będzie jako woda, Mack jako ogień, Mrok ziemia i ja powietrze
Wszyscy kiwnęli głową porozumiewawczo. Nagle usłyszeliśmy głos dobiegający z nieba:
-Wszyscy na swoje pozycje
Rozdzieliliśmy się. Ja poszedłem na wieże, Gaja wskoczyła do wody, Mack poszedł na arenę z ognia, a Mrok na ziemną. Wszyscy byli gotowi. Wtedy ustalono grafik pojedynków.

Drużyny: K.Kaname K.Drago K.Ahira K.Shadow K.Aqua K.Delia K.Venis K. Aschley

Woda:
1.Gaja-Ken 2.Aqua-Mercury  3.Kaname-Katis  4.Sierra-Glimmer

Ogień:
1.Demon-Drago  2.Mack-Fiona  3.Delia-Rove  4.Ayato-Rido

Ziemia:
1.Savas-Mrok  2.Aschley-Altar 3.Rozyna-Cyryl  4.Ahira-Doris

Powietrze:
1.Dalia-Venis  2.Nora-Even  3.Sirus-Gelia  4.Kastiel-Shadow

Pierwsza walka, Gaja vs Ken, rozpoczęła się. Wygrała Gaja chociaż z trudem. Ten pojedynek był jak zbijak, najpierw Ken wysłał wodne dyski na Gaje, Gaja zrobiła unik i wysłała kule na Kena, on też zrobił unik i tak w kółko, ale w końcu Gaja zaszarżowała na Kena i wygrała.
Dalszym walkom wodnym nie przyglądałem się, to było zajęcie Gaji, żeby znać przeciwnika. W następnym pojedynku wygrał Mercury, jeszcze w następnym Katis i w ostatnim Glimmer.

Oto skład na następny dzień:
1.Gaja-Mercury  2.Katis-Glimmer

Dalej toczyły się walki ognia. Pierwszą wygrał Drago, drugą Mack, ale cały posiniaczony, kolejną Delia i Ayato.

Skład:
1.Drago-Mack  2.Delia-Ayato

Kolej na zawodników ziemi. Pierwsza walka zakończyła się remisem, więc była dogrywka. Koniec końców wygrał Mrok, w następnej walce Altar, Rozyna i Doris.


Skład:
1.Mrok-Altar  2.Rozyna-Doris

W końcu przyszedł czas na walki powietrzne.  W pierwszej walce wygrał Venis, później Nora, Sirus i ja. Ale co mnie zdziwiło moja walka była nie fair. Bo jak unikałem pierwszych ciosów Kastiela to ta durna ksiżniczka zawołałą:
-Dalej Shadi!
I się rozproszyłem przez co dałem się walnąć. Byłem tak zły, że wywaliłem Kastiela poza wyznaczony teren.

Skład:
1.Venis-Nora  2.Sirus-Shadow

Następnego dnia odbyły się ćwierćfinały. W pierwszej walce wody wygrała Gaja, a w drugiej Glimmer. W walce ognia Drago i Ayato, bo niestety, ale Mack nie zdążył wydobrzeć po wczorajszych bitwach. W walce ziemi niestety Mrok poległ. Zostali Altar i Doris. A w powietrznych Nora i ja.
Następny dzień już nie był prosty. Ale na szczęście Gaji udało się wygrać z Glimmerem. Z ziemi przeszła Doris, z ognia Drago i ja z powietrza. Teraz został tylko finał.

W dniu finału chodziło o to, żeby każdy najlepszy zawodnik z danego żywiołu zmierzył się z resztą. Tak więc byliśmy z czwórkę, ja, Gaja, Drago i Doris. Drago od razu rzucił się na mnie. Próbował mnie podpalić, ale na marne, bo też jestem wilkiem ognia. Dzięki temu udało mi się zepchnąć go z ,,maty". Gaja i Doris ciągle walczyły. Ja szybko wbiegłem między nie i odepchnąłem na dwie strony. Doris spadła, a Gaja dostała poważnej rany, więc musiała się poddać.
Po walce uzdrowiłem Gaje, żeby nie było. Wtedy też przyszła Iris.

<Mack?>

Od Gaja CD Shadow

Dotarliśmy do grupy walczących wilków. Shadow wpatrywał się z godzinę. Zobaczył wilka który pokonuje wszystkich. Shadow podszedł do niego
-Jak się nazywasz?
-Zwom mnie Mrok
-Dobrze idziesz z nami Mrok
-Z mami?
-Jeszcze są ze mną 2 wilki i 3 smoki
Wtedy się na mnie spojżał i krzyknął
-Gaja?!
-My się znamy?
-To ja Mrok
-Nie kojaże
-Z rok temu uratowałaś mi tyłek
Wtedy mi się przypomniało, zanim przyszłam do tej watahy uratowałam go przed niedźwiedziem.

<Shadow?>

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Od Limwi: Wataha

Od Limwi "Zmiana Watahy"
Ostatni źle się działo w C'aar Dolinie Wilków, więc opuściłam ją przeszłam do Watahy Ognistej Nadzei. Zakochałam się w Codi'm z Klanu Kryształu. Ciekawe,co mnie dalej czeka. Chcę adoptować słodkie bliźniaki z Domu Szczeniaczka, Blusa i Juni. Są trochę jak mój miot. Ach, wspomnienia ze szczeniactwa. Jest głosowanie, cz Gaja ma być przywódczynią Klanu Ognia. Po tym jak się prezentuje na pierwszy rzut oka, to jestem za. Muszę zapytać Shadow'a, co muszę zrobić, by otrzymać wymarzone stanowisko.

P.S.1
Co muszę zrobić, by adoptować szczeniaki i czy będę mogła nimi grać. Jeśli można nimi grać to ekstra.

P.S.2
Co muszę zrobić, żeby zostać Medykiem Głównym, a co by zostać Przywódczynią Klanu Wody?

Od Shadowa CD Gaja

-Jesteśmy na miejscu - powiedziałem
-Ale co to za miejsce?
-Moje ulubione - powiedziałem radośnie i uśmiechnąłem się podejrzliwie
Byliśmy w ogromnym lesie.
-Biegniemy! - zawołałem
Ja biegłem na czele, za mną Sarko i Kona, później Gaja i Mack, a na samym końcu Saphira.
-Stać! - rzuciłem nagle. Wszyscy się zatrzymali
-Co jest Shadow?
-Kope lat Shadi - powiedziała wadera, która wyszła z krzaków, po chwili cała jej armie zrobiła to samo
-Nie nazywaj mnie Shadi... - powiedziałem z brwią uniesioną do góry. To dlatego że miałem ochotę ją walnąć
-Nie dramatyzuj tak, Shadi, co cię tu sprowadza?
-Turniej Czterech Żywiołów
-Chcecie w nim wystartować?
-Tak
-A gdzie czwarty uczestnik?
-Liczyłem, że nam pomożesz, Iris
-Hyh, jak zawsze pewny siebie, chodźcie za mną, wybierzecie sobie kandydata
Zaprowadziła nas to grupki wilków walczących między sobą.

<Gaja?>

Od Macka CD Shadow

-Podoba się nawet bardzo, a poszło nam świetnie-powiedziała Gaja
Ja nie mogłem się powstrzymać aby powiedzieć
-Możemy ruszać dalej?
I wtedy ruszyliśmy, ledwo wyszliśmy za 1 wrota ja już miałem ten aparat do oddychania pod wodą. Płyneliśmy długo. Jak byliśmy na brzegu smoki zachowywały się tak jakby nas rok nie widziały. Wkońcu dały na siebie wsiąść. Zobaczyłem że Saphira leci równo z Sarko i się nie denerwuje. Lecieliśmy nad ciemnym lasem i nagle smoki spadły. Byliśmy bardzo poobijani, a smoki nie mogły latać. Wtedy Shadow powiedział
-Jesteśmy już blisko

<Shadow?>

Od Adminki

Skoro tylko Gaja zgłosiła się na przywódczynie Klanu Ognia to możecie teraz zdecydować czy ma nią zostać!

Od Veroniki ; Próba

Dziś była pierwsza próba  wszyscy biegali tu i tam  Tredol szukał stroju i ciągle  wracał do mnie z którąś częścią  od stroju . Vershia niestrudzenie powtarzała w kółko swoją rolę . A reszta biegała wte i wewte  . Było słychać wyraźne krzyki :

- Pinki ! Daj ! To moje a podasz to co tam leży ? To też moje ...
Albo mnóstwo innych zachwytów na widok stroji .

Później wszystko poszło dobrze tylko baranek nam sflaczał jakoś z tyłu i tą scenę zaczynaliśmy od nowa szło dalej dobrze. Powtarzaliśmy to jeszcze raz chwile przed próbą to samo ....

Vershia wykrzykuje swoją role bo sama siebie nie słyszy przez ten gwar . Tredol usiłuje wcisnąć się w   niebieską szatę . Kay ma problem ze strojem  króla ciągle spada mu czapka  Próbował przykleić  sobie na żel do włosów a na początku na ślinę . A cielaczek z żalem przychodzi  upaprany w wodzie  i się tłumaczy że chciał umyć łapki nad strumykiem ale któryś z dowcipnisiów  z Domu Szczeniaka wepchnął ją do stawu . Puknęłam się scenariuszem w czoło myśląc ' Poradzisz sobie ' . No i następna próba nam się udała !

Od Veroniki : Co ?

Co to CD ja się nie łapie dlatego nic nie pisze ale na razie nic o mnie nie ma

niedziela, 22 grudnia 2013

Od Laniego: Adopcja

Lani czuł się samotny. Nie wystarczyło mu że często widział Gaję. Chciał mieć kogoś kto mieszkałby z niem cały czas. Nie bardzo wiedział do kogo się zwrócić, poszedł do Shadowa.
- Em... Shadow?- spytał szukając go wszędzie. 
Nagle za jego plecami odezwał się głos.
- Czego?
Lani aż podskoczył. Odwrócił się.
Za nim stał samiec Alpha, którego dość długo szukał.
- EEEEEEEEE...... Chciałem....- jąkał się (jak zwykle -.- na prawdę muszę coś z nim zrobić)- No... Zaadoptować...
- Szczeniaka?- przerwał mu Shadow- Chodź.
Lani podążył za samcem Alpha, aczkolwiek bardzo niepewnie. Wolno stawiał łapy, gotowy do ucieczki. 
W końcu weszli do jaskini, w której bawiło się sporo szczeniąt.
- Wybieraj- Shadow usiadł u wylotu jaskini i zapatrzył się w próżnię.
Lani poczuł się przytłoczony ilością tylu uczuć w jego głowie. 
"Boże... Khalipso ratuj"- przemknęło mu przez myśl.
Wtedy to poczuł. Wielką nadzieję, przewyższającą wszystkie inne cudze uczucia. 
Zamknął oczy i spróbował odnaleźć właściciela tych uczuć. Gdy oczy się otworzyły, jego wzrok spoczął na małej wilczycy, patrzącej na niego ufnie.
Przecisnął się przez tłumek innych szczeniąt i podszedł do małej.
- Jak masz na imię?- spytał.
- P-Patma- wyjąkała.
- Czy... Może miałabyś ochotę pójść ze mną? Zostać moją córką?
Waderka podniosła uszy.
- N-naprawdę?- spytała. 
Lani uśmiechnął się do niej i wziął ją na plecy.
- Bogowie tak chcieli.- odparł- Myślę że się dogadamy.
Lani i Patma wyszli z jaskini oboje z szerokimi uśmiechami na ustach.
Nie zwracali już uwagi na Shadowa, szczeniaki czy na cokolwiek innego.
Mieli siebie...

Od Laniąego CD Gaja

-Hej- powiedział cicho Lani.
-Śledzisz mnie?- spytała Gaja.
Lani położył po sobie uszy. 
- N-nie... Ja...
Wtedy wilczyca wybuchnęła śmiechem. Lani pojął, że żartowała sobie z niego. 
- Chciałem tylko spytać czy pójdziesz ze mną na spacer?- spytał z nadzieją.
Gaja kiwnęła głową i machnęła ogonem.
Zawędrowali aż do Rzekę Miłości. Wtedy Lani zatrzymał się.
- Gaja...- szepnął, ale momentalnie zamilkł bo dostał od wilczycy wodą prosto w pysk- Nie daruje!
Krzycząc to wskoczył do wody i zaczął chlapać na waderę. Gaja nie pozostawała mu dłużna. 
Po wymianie strumieni wodnych, oboje położyli się na plecach by wyschnąć. 
Chwile leżeli w milczeniu, ale nagle Lani odwrócił się na bok i popatrzył na Gaję.
- Gaja...- szepnął po raz kolejny- Ja... Kiedy na ciebie patrzę... To... Ja... Bo...- szukał w głowie odpowiednich słów. Kiedy jednak je znajdywał okazywały się idiotyczne. W końcu jednak zdecydował się na najprostszą opcje- Kocham cię- wyszeptał niedosłyszalnie.

<Gaja? ^^>

Od Shadowa CD Mack

-Mam już Relikt, ale oni też potrzebują większej mocy, żeby dojść do Laboratorium Severusa. Podszkolisz ich? Ja nie potrafię uczyć takich wilków sł.. - już miałem powiedzieć słabeuszy, ale przypomniało mi się, że ,,grzeczna ciocia Gaja" nie lubi przezwisk - ... wilków słusznych - i wyszczerzyłem się
-Rozumiem chodźcie ze mną

Oni poszli za Gają, a ja musiałem załatwić parę innych spraw. Popędziłem na targ. Szukałem odpowiednich rzeczy. Od razu znalazłem. Wziąłem dla Macka aparat do oddychania pod wodą, a dla Gaji wisior w kształcie serca. Kiedy wróciłem do pałacu oni już tam na mnie czekali. Od razu dałem im te upominki.
-He... bardzo mi się przyda... - narzekał Mack
A Gaja się zarumieniła
-Nie podoba się? Sorka, nie wiem co kupić dziewczynie... Ale dobra, i jak wam poszło?

<Mack?>

Od Gaji CD Shadow

Zobaczyliśmy podwodne miasto, miało wielki napis Aqua Galaxy i było przykryte wielkim kloszem. Podpłyneliśmy do bram i Shadow włożył tę monetę do dziury w drzwiach, a one się otwożyły. Jak wrota się zamknęły cała woda wypłynęła i wtedy Mack powiedział
-Chyba już nie będę nurkował, woda to zło!-zaśmiał się
Podeszliśmy do drugich wrot, odrazu się otwożyły. Ujżeliśmy miasto podobne do luckiego ale było bardziej zaawansowane i żyły tam wilki i lisy. Shadow zapytał się przechodnia
-Gdzie jest siedziba królowej?
-Widzisz tę drogę,monetę idź za nią a dojdziesz
Doszliśmy do najwyższego budynku w tym mieście. W środku siedziała Gaja bogini wody i mówi
-Witaj Shadow, kim są te wilki
-Oni mi pomagają i należom do mojej watahy, to Mack i Gaja
Wtedy się na mnie popatrzyła i mówi
-Zawsze chciałam cię poznać, wilczyce która nosi moje imię, a ty Macku podobno znasz Hypnosa tego zdrajcę, prawda?
-Tak bezprzerwy mi się ujawnia
-Nie przejmuj się, a co was do mnie sprowadza?
Shadow szybko odpowiedział
-...

<Shadow?>

Od Shadowa CD Gaja

-Po co ci to? - spytali
-To nasz przetarg
-Że co?
-Po prostu płyńcie za mną, Mack weź mocny oddech
Dałem nura w wodę, a ta dwójka za mną. Płynęliśmy długo. Co mnie zaskoczyło Mack stracił przytomność. Musieliśmy znaleźć jakąś grotę.
-Tam jest! - zawołałem
-Co? To ty umiesz mówić pod wodą?!
-Długa historia... Zanieś go tam!
Gaja zaniosła Macka do groty, tam wstał i znowu zaczął oddychać.
-Ale jak oddychasz pod wodą? Przecież nie jesteś wilkiem wody...
-Jestem obrońcą bóstw, potrafię kopiować moce od innych wilków
-Czyli skopiowałeś ode mnie?
-Tak, skoro już się otrząsnąłeś to płyniemy dalej
Znowu zanurkowaliśmy. Tym razem dotarliśmy do Aqua Galaxy, podwodnego miasta.

<Gaja?>

Od Macka CD Shadow

Płyneliśmy na samo dno, dziwiło mnie to że Gaja płynie z otwartym pyskiem. Odezwała się do mnie ja byłem tak zaskoczony że prawie się zaciągnołem. Zobaczyliśmy grote, odrazu do niej wpłyneliśmy. Tam przynajmniej dało się oddychać. Myślałem że mam zwidy, ale wkońcu się zapytałem
-Jak ty możesz gadać pod wodą?! Harmonia tego nie daje!
-No wiesz urodziłam się wilkiem wody ale z czasem się zmieniłam. Niepasowałam bo żaden wilk wody by się nie odważył wziąść udział w nawet w marnej walce dla zabawy. Mnie nudzi jakiejś zbieranie ziół tylko walki.
Shadow i ja patrzyliśmy się na Gaje ze zdumieniem. Shadow wtrącił
-A Reja to twoja siostra a jest wilkiem ciemności
-Ona też jest wilkiem wody i też potrafi oddychać pod wodą
Wtedy zatrzęsła się ziemia, Shadow powiedział
-Nie ma czasu do stracenia
Przyłożył róg do wrot, a one się otwożyły
-Potrzebna nam będzie moneta ze złota zmieszanego ze srebrem i brązem -A z kąt ją wziąść-spytałem takim głosem że on popatrzył się na mnie ze ździwieniem
Pokazał na wodę a potem dodał
-Gaja, mogłabyś ją znaleść?
Odrazu wskoczyła do wody, czekaliśmy pół godziny. Pokazała się w końcu ja się wkóżyłem
-Co tak długo!?
-Tam jest tak głęboko!
-Shadow, a po co ci ona?
-...

<Shadow?>

Od Gaji CD Lani

Jak Lani się we mnie tak wpatrywał trochę mnie to zdenerwowało. Rozmawialiśmy jeszcze trochę a potem wracałam pomału do domu. Podczas samotnej drogi czułam się dziwnie, nigdy czegoś takiego nie czułam. Byłam bardzo zamyślona i gdy przechodziłam obok jeziora ni stąd ni zowąd Mack wepchnął mnie do wody
-Ha ha ha
-Śmiej się dalej zobaczymy później!
I wtedy zniknął w krzakach. Ledwo Mack zniknął to pojawił się Lani
-Czemu jesteś taka mokra
-Mack mnie wepchnął do wody
-Wiesz co też mu zrupmy kawał
-Zemsta smakuje słodko
I wtedy poszliśmy, długo myśleliśmy co mu zrobić. Wtedy wymyśliłam zabiliśmy jelenia i dodaliśmy dużo ostrej papryki, w naszej watasze jest ich pełno. Mack zaczął jeść, po paru minutach zaczął krzyczeć. Pobiegł nad jezioro by się napić, a my go wepchneliśmy do wody
-Ha ha ha, bardzo śmieszne
-Zemsta jest słodka
Wtedy z Lanim przybiliśmy piątkę. On odprowadził mnie do jaskini. Następnego dnia gdy wyszłam z jaskini zobaczyłam go
-...

<Lani? Dokończysz?>

Od Shadowa CD Mack

Smoki rozwaliły wrota. Wsiedliśmy na nie, a ja wciąż badałem wzrokiem ten róg. Nie był jakiś niezwykły, ale bardzo potrzebny. Lecieliśmy teraz do Złotych Głębin. Kiedy byliśmy już nad wodą, aż miałem ochotę zwymiotować. Gaja to zauwarzyła.
-Co ci jest?
-Woda jest... - i się skrzywiłem
-Boisz się wody?
-Nie boję, ale.. zbrzydzę?
-Hyh - zaśmiała się cicho
Daliśmy nura pod wodę. Smoki znowu zostały na lądzie, bo niestety, ale zielone, białe i granatowe smoki nie są specjalistami w wodzie... w końcu to nie błękitne...
Schodziliśmy powoli na dno. Kiedy byliśmy na miejscu weszliśmy do groty.

<Mack?>

Od Gaji CD Shadow

Shadow zaczął walkę z diabłem, a my myśleliśmy jak mu pomuc. Nagle dostałam olśnienia
-Mam pomysł!
-Tak? A jaki?
-Przecież mam Harmonie
-Co masz?
-Harmonie ze sklepu
-Serio? Masz to?
-Tak
-No to dawaj pomóż mu!
Wtedy na tego diabła zrzuciłam wielki głaz i "padł trupem". Tylko Shadow coś się zdenerwował
-Hmm...bym sobie poradził!
-Tak jasne, nie marudź tylko wież róg
Od niechcenia wziął róg i poszliśmy dalej. Smoki były tak nie cierpliwe że rozwaliły bramę do tego miasta. Potem polecieliśmy dalej.

<Shadow?>

Jasełka!

Niestety nie starczyło szczeniaków do Jasełek, więc Barankiem jest Pinki, Cielaczkiem Niko, a Jezuskiem Tredol.

* Skoro Veronica jest organizatorką, to ona pisze o występie i próbach!!!  >D <diabełek>

Od Laniego CD Gaja

-Hej poszedłbyś ze mną na bal?- dźwięczało Lani'emu w uszach. Dopiero po kilku sekundach zorientował się że wadera czeka na jego odpowiedź.
- Tak!- powiedział szybko.
"Jak mógłbym powiedzieć: nie"?- pomyślał.
Lani chwile wpatrywał się w oczy Gaji.
 
<Gaja? Wenę gdzieś zgubiłam, muszę posprzątać w pokoju to może ją znajdę xD>

Od Shadowa CD Gaja

Przyleciała Gaja z Sarko.
-Mam zioła!
-Już nie potrzebuję! - krzyknął z uśmiechem Mack
Nastała chwila ciszy.
-A to drań! - warknąłem przez zęby
-Ale o co chodzi? - spytała Gaja
-O ten tramwaj co nie chodzi...
Zakręciła oczami. Dalej nic nie mówiliśmy. Aż w końcu dotarliśmy na miejsce.
-Co to za miejsce? - spytali
-To jest wejście do Podziemnego Miasta, tego, w którym byłem
Stanęliśmy przed wielką bramą. Wrota otworzyły się przed nami.
-Jak się boicie to możecie zaczekać na zewnątrz - zaśmiałem się wrednie
Wskoczyłem do środka, a ta dwójka za mną. Smoki się nie zmieściły, więc zostały na zewnątrz. Gaja i Mack od razu poczuli mroczną energię. Nagle ni stąd i zowąd pojawił się przed nami diabeł.
-Jesteś bezczelny skoro ponownie się tu zjawiasz - powiedział do mnie z miną mówiącą ,,Nikt cię tu nie zapraszał"
-Potrzebuję twojego rogu
-Naprawdę? Zatem walczmy!

<Gaja?>

Od Macka CD Shadow




Jak smoki zmieniły formy, byłem bardzo ździwiony. Myślałem że to ne jest moja Kona, ale ją poznałem po jej spojżeniu. Nagle zaczęła mnie strasznie boleć głowa i krzyknołem
-AAAAAAAAA!!!!!!
-Co ci jest-zapytała Gaja
-Hy-pno-s-Wyjąkałem a potem padłem na ziemię i straciłem przytomność
Miałem sen że rozmawiam z Hypnosem. Obudziłem się lecąc na Konie
-Co się stało i gdzie Gaja?
-Poleciała z Sarko poszukać ziół żeby ci pomuc, a ty krzyknołeś, powiedziałeś słowo Hypnos i zemdlałeś.
-Hypnos rozmawiał ze mną?
-Kiedy?
-We śnie, a raczej to była wizja
-Co powiedział?!
-Powiedział że chce zrobić coś strasznego Layli, a mnie chce dać na jej miejsce i jeszcze jak zniszczy Layle to i ciebie.
Wtedy Gaja przyleciała. 
 
<Shadow?>

Od Gaji CD Lani (pierwsza para? xDD)


Poszłam się przejść, aby znaleść Sarko. Zobaczyłam jakiegoś basiora z nosem przy ziemi. Udeżył we mnie
-P-przepraszam nie słyszałem cię
-Ale mogłeś mnie zobaczyć. Podnoś głowę jak chodzisz.-powiedziałam ze śmiechem.
On odwzajemnił też uśmiechem
-Jak się nazywasz
-Jestem Gaja, a ty?
-Lani
-A może chciał byś dołączyć do watahy?
-Z chęcią chciał dołącze
Potem poszliśmy do Shadowa a on przyjął Laniego do watahy. Przyleciał Sarko i zaryczał. Lani mocno się przestraszył, a ja podeszłam do Sarko
-To jest Sarko, nic ci nie zrobi
-Napewno?
-Tak, podejdź
Lani podszedł do Sarko, a on zaczął go lizać
-Fajny ten smok
-Wsiadaj
-Na niego?
-Tak
I wtedy Sarko poleciał. Wylądował na wiecznej polanie. Tam zjedliśmy jelenia a potem oboje wróciliśmy do swych jaskini. Następnego dnia poszłam do Laniego
-Hej, poszedłbyś ze mną na bal?
-...


<Lani>

Od Shadowa CD Mack

Kona, Sarko i Saphira polecieli do Diamentowej Groty. Mack i Gaja nie mogli zrozumieć co się dzieje.
-O co im chodzi?
-W końcu to smoki, na lato zawsze tutaj przylatują zrzucić skórę, ale teraz jest wiosna, więc coś tutaj nie gra...
-Może... coś im kazało?
-Coś... A może ktoś...
W tej samej chwili otrząsnąłem się i poleciałem za nimi. Niestety ta dwójka nie potrafi latać, więc musiałem się wrócić i ich złapać. Lecieliśmy z prędkością światła. Po chwili widzieliśmy już smoki. Były w samym centrum groty. Stały wokoło jakiegoś fioletowego kryształu. Nagle mi się przypomniało, w końcu jesteśmy w Dolinie Przyszłości!
Podszedłem do kryształu i podpaliłem go łapą. Co dziwne nie płonął, ale wyłoniła się w niego czarna chmura.
-Dawno się nie widzieliśmy, Shadi  - powiedziała owa chmura donośnym głosem
-Taa... Ja też się cieszę, że cię widzę, Suzan
-Mam dla ciebie prezent
Dała mi jakieś niebieskie światełko
-Ale po co mi Dar Czasu?
W tej samej chwili już nie była chmurą tylko zmieniła się w waderę



-Odpowiedź leży daleko...
-Aha, super mamy się przenieść w czasie? Spoko, ale po co ci smoki?
Zbliżyła się do nich i każdego po kolei dotknęła łapą. Wszystkie zmieniły swoje formy na takie jakby... bardziej mroczne.

 
Saphira                                                           Sarko                                          Kona

-Wow... - powiedzieliśmy wszyscy w trójkę

<Mack?>

Od Gaji CD Shadow

Wlecieliśmy do czerwonego świata. Shadow z kimś gadał
-Z kim on gada?
-Najprawdopodobniej z Sarah
-Z kim?
-Jesteśmy w piekle, miej oczy do okoła głowy
-Czemu?
-Nie znasz legendy? Kto tu wejdzie nie wróci
Zaczełam się martwić. Nagle Sarko i Kona dziwnie się na tą lawe patrzyli.
Wyłoniło się czerwone światło. Mack powiedział
-Oto ona, bogini lawy
Shadow podszedł i zaczął rozmawiać. Jak ich rozmowa się skończyła Shadow do nas podszedł i wypowiedział jakieś słowa i niebo się otwożyło, to było wyjście. Potem przylecieliśmy do Doliny przyszłości, gdy wylądowaliśmy nasze smoki szybko uciekły do jaskini zrobinej z diamentów.

<Shadow?>

Od Shadowa CD Gaja

Teraz z nami leciał również Sarko. Co było najgorsze nie przewidziałem, że Saphira będzie tak reagować. Kiedy tylko leciał na równi z nią i z Koną, Saphira jakoś niespokojnie leciała, w końcu Mack to zayważył.
-Co jest z Saphirą?
-Ona nie lubi towarzystwa samców
-Hę?
-Po prostu się stresuje! Zleć niżej mała
Saphira zniżyła lot i był już spokojna. Lecieliśmy dalej. Nagle wpadliśmy w jakąś burzę.
-Shadow! Co tu się dziele?! Czemu nie lecimy na około?!
-Po prostu wleć w tamtą chmurę
Skierowaliśmy się w stronę chmury. Po chwili przelecieliśmy przez nią. Było tak bardzo ładnie, że Gaja chciała trochę podziwiać widoki, ale nie było czasu. Z Saphira daliśmy nura w dolną chmurę. Reszta zrobiła to samo. Lecieliśmy z wielką prędkością. Wszystko w okół zaczęło wirować. Teleportowaliśmy się do Piekła.
-Jesteśmy, Sarah! - zawołałem i rozniosło się głębokie echo
Nagle z lawy wyłoniła się bogini lawy. I oczywiście tylko ja ją widziałem, a ta dwójka tylko słyszała głos z jakiegoś czerwonego światła.

<Gaja?>

Od Macka CD Shadow


Jak Shadow uzdrowił Kone odrazu na nią wsiedliśmy. Shadow zadawał mi mnóstwo pytań
-Co ci Hypnos powiedział?
-Że mogę zawsze liczyć na jego pomoc i że to wina Layli, że ona chce zniszczyć świat
-Hmm... a jak się wybudziłeś?dziwiłam
-Hypnos mnie i Kone obudził
Wtedy się na mnie spojżał zadadkowo. Jak przelatywaliśmy nad swoją watahą wszyscy byli wybudzeni. Gaja wtrąciła
-Patrzcie Sarko się wzbudził, może on też nam pomoże, jak myślisz Shadow?
-No dobra
Wylądowaliśmy i Sarko z chęcią chciał nam pomuc. 
 
<Shadow?>

Wielki Bal!!!

Zgodnie z waszymi głosami, wielki bal się odbędzie!!!
* Tak jak pisałam wcześniej, to dziewczyny zapraszają chłopców!!!
** Teraz czekam na opowiadania od dziewczyn jak się pytają jakiegoś basiora czy z nią pójdzie, a później od niego, że się zgadza!!!

*** MIŁEJ ZABAWY!!!

Od Laniego CD Gaja

Lani szedł przez las, zwieszając pysk aż do ziemi. Tropił. W Jego umyśle kłębiło się tysiąc różnych odczuć. Nie chciał się przyznawać, ale czasem empatia wykańczała go. Nigdy nie wiedział, które uczucia są jego, a które cudze.
Nagle jednak o coś uderzył. Wylądował na tyłku i podniósł łeb.
Przed nim siedziała wilczyca.
- P-przepraszam nie słyszałem cię...- wyjąkał.
To prawda. Nawet teraz, z takiej odległości nie czuł uczuć wadery. Po raz pierwszy, był w swoim umyśle sam.
- Ale mogłeś mnie zauważyć. Wystarczyłoby żebyś podniósł łeb- zaśmiała się.
Lani oblał się rumieńcem. Nigdy nie czuł przy nikim takiego zmieszania jak teraz. 

<Gaja?>

Nowy wilk!

Powitajmy Lani'ego!


http://1.bp.blogspot.com/-2ZKc2gOKcmY/UrXIOiq932I/AAAAAAAAADw/7zmakQOaCL8/s640/Bez%C2%A0tytu%C5%82u2.png
Lani, 3,5 lat, nauczyciel polowań

Cierpliwości! ;D

sobota, 21 grudnia 2013

Od Shadowa CD Mack

Rozmawiałem z Laylą co się stało. Powiedziała mi o wszystkim. Jak widać Hypnos coś kombinuje, w końcu po co manipulowałby Mackiem? Nasza dyskusja trwała dość długo. W końcu przyleciała ta nieszczęsna trójka. Byłem tak zły, że zaatakowali moja Saphirę, że miałem ochotę go naprawdę zabić, ale Layla pocałowała mnie w czoło i się uspokoiłem. Poprosiła mnie, żebym zawołał Macka i Gaję.
-Chodźcie
Trochę zaniepokojeni tym widokiem podeszli. Mack patrzył na mnie z zaciśniętymi zębami i gniewem.
-Co robiłeś z Hypnosem? Powiedz o wszystkim - spytała dumnie i spokojnie Layla
-Więc wdrapałem się na szczyt naszych gór i wasza dwójka do mnie zeszła
-Kiedy to było?
-Nie pamiętasz? Tydzień temu
-Czyli po prostu iluzja...
-I jeszcze... - opowiadał dalej - No i teraz jestem tutaj
-Shadow, proszę opiekuj się tą dwójką podczas podróży
-Ale czemu nie mogę iść sam?
-Przydadzą ci się - uśmiechnęła się przyjaźnie i zniknęła. Po chwili Mack mnie zaczepił.
-Widziałeś ją? Byłą tu?
-Oczywiście, że ja widziałem, a ty nie? Słabeuszu?, ale jej
Mack lekko się zarumienił.
-Słyszałem jej głos, ale jej nie widziałem...
-Dobra, wskakujcie na Kone, lecimy
-Ale Kona jest ranna
-To idźcie na piechotę
-Nie możemy jechać na Saphirze?
-Jeśli wam życie miło to nie...
Podszedłem do Kony i dotknąłem ja nosem. W tej samej chwili odzyskała siły.

<Mack?>

Od Gaji CD Shadow

Lecieliśmy za Shadowem. Miałam wątpliwości
-Nie dogonimy go!
-Nie krzycz mi do ucha, a po drugie Shadow nie przewidział jednej żeczy
-Tak? A jakiej
-Kona jest boskim stwożeniem
Bardzo się dziwiłam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Nagle Mack krzyknął
-ZIOŃ!!
Kona wystrzeliła kóle ognia i zestrzeliła Saphire. Shadow wpadł w furie. Mack nie dawał sobie rady, Shadow nas pokonał i zniknął razem z Saphirą. Kona próbowała ich wytropić, ale na marne. Szukaliśmy i szukaliśmy, aż wkońcu go znaleźliśmy rozmawiającego z Laylą. Jak nas zobaczyła krzyknęła do Macka
-Podejdź, proszę!

<Shadow?>

Od Shadowa CD Macka i Gaji

-Puszczaj! Nie mam czasu! Muszę uratować bóstwa!
Ta cała Kona i Mack patrzyli na mnie jak na buntownika.
-Uspokój się! Chcesz ochronić Laylę, a to ona wszystko zrobiła!
-Hyh, aleś ty głupi. Od razu czuć od ciebie, że przebywałeś z tym durniem Hypnosem... - mówiąc to zaśmiałem się tak drwiąco, że Mack nie mógł mi tego darować.
Rzucił się na mnie z pazurami.
-Chcesz walczyć, proszę bardzo!
Stałem się cieniem i wypłynąłem spod łap Macka. Później przykucnąłem niedaleko, położyłem uszy i moje oczy zrobiły się czerwone. Pobiegłem jak napędzony jakimś Red Bullem na Macka. Od razu wskoczyłem mu na grzbiet i wbiłem pazury. Następnie poleciałem trochę do góry i dałem nura w dół. Leciałem prosto na Macka. Miałem przy tym tyle agresji, żądzy krwi i gniewu w sobie, że Mack patrząc mi w oczy trząsł się ze strachu. Miałem ochotę go zabić. Jednak w sama porę się otrząsną i znów stałem się niematerialny. Pojawiłem się obok niego z miną mówiącą: ,,Hyh, a jednak słabeusz i chwalipięta". Mack przez jakiś czas patrzył na mnie z lękiem w oczach. Podobnie Gaja. Pobiegłem dalej do świątyni. W środku było mrocznie. A na samym środku leżał amulet. Szybko do niego podbiegłem i go zabrałem. Wtedy całe pomieszczenie zaczęło się walić. Nie zwracając na nic uwagi po prostu wybiegłem.
-Dobra mięczaki, macie zostawić mnie samych
Dalej zagwizdałem. W mgnieniu oka pojawiła się Saphira. Wskoczyłem na jej grzbiet i odlecieliśmy. Ta dwójka (licząc tą durną smoczycę trójka) leciała za nami.

<Mack? Gaja?>

Od Macka CD Shadow

Niebo zasłoniły czarne chmury. Poczułem się słabo, straciłem przytomność. Jak się ocknołem stał nademną Hypnos. Ja się ukłoniłem, on też i powiedział
-Spójż do okoła to dzieło Layli
Obejżałem się i wszędzie leżały wilki z naszej watahy. Spojżałem na niego
a on powiedział
-Światu grozi zagłada, idź i pomóż sobie tym wilkom i nam bogom. Zawsze możesz liczyć na moją pomoc.
I się rozpłynął w powietrzu jak duch. Wyczułem zapach Gaji i pobiegłem za nim. Dotarłem do jakiegoś mrocznego lasu. Nagle żucił się na mnie ogr, bardzo mnie zranił. Ocalił mnie Hypnos. Poszedłem dałej, wreszcie ją znalazłem
-Mack? Co ci jest
-Jakiś ogr czy coś tam innego się na mnie żuciło
-A jak go pokonałeś?
Nie mogłem jej powiedzieć prawdy
-Treningi czynią mistrza
-Pomożemy ci
-My?
-Tak ja i Shadow... Shadow?
Gaja go zatrzymała
-Mack jest ranny
-I dlatego muszę biec
Gaja wzieła mnie pod łapę.
-Pfff-parskoł-czemu mnie nie zostawicie?
-Bo to jest ciekawe
-Ciekaw cię dalej a zaraz świat zostanie zniczcony
Wtedy ja się wtrąciłem
-A z kąt to wiesz
-Matka mi powiedziała!
-Kiedy ?
-Teraz w myślach
-O kim ty mówisz?
-O kimś, nie mam czasu na rozmówki
Gaja pociągnęła go a ja przytrzasnołem do ziemi.
-Mów!-wrzasnołem
-Nie
-Kto ci powiedział
-Matka
-To znaczy
-A jeżeli wam powiem odczepicie się?
-Nie będziemy zadawać tylu pytań, ty jesteś Bożym synem czy co?
-Prawie trafiłeś, stwożyła mnie Layla
-Że co?
-Już wiesz puszczaj!
Wtedy mi się wyrwał. Gaja mówi
-Nie możemy iść za nim jesteś ranny!
I wtedy zniknęły wszystkie moje rany
-Jak ty to zrobiłeś?
-Potem ci powiem
Wtedy krzyknołem
-NA ZIEMIĘ!!!
I zjawiła się Kona. Wśedliśmy na nią
-Kona leć za Shadowem
Gaja zadawała mi tysiące pytań. Wkońcu się wkóżyłem
-Hypnos mi pomógł! Pasuje?!
-Kto?
-Myślisz że on jeden zna Bogów?
Zobaczyliśmy Shadowa. Kona go złapała i zaniosła świątyni i wtedy się wkużył
-...

<Shadow?>

Od Shadowa CD Gaja

W Złowrogim Lesie można było już tylko słyszeć głos Gaji.
-24
-32
-45..
I tak dalej. Po chwili znów krzyknęła.
-Już wszystkie! Mam 57, a ty?
-Jeszcze nie wszystkie, a ja mam 83
Otworzyła oczy ze zdumienia i na chwilę przestała walczyć, przyglądając się co ja robię. Po prostu wbiegłem na czołowe na wszystkie drzewa, gobliny i inny stworki jakie tam były. spojrzałem na Gaję.
-Za tobą!
Krzyknąłem i szybko wbiegłem między nią, a tego potworka. Ugryzłem go i szybko padł na ziemię.
-Hyh, dzięki
Powiedziała niechętnie Gaja, jak widać trochę zażenowana. Biegliśmy dalej. Nagle ku mojemu i Gaji zdziwieniu pod drzewem stał cały zakrwawiony Mack.
-Mack, co tu robisz? - zawołała Gaja
-Nie wiem, obudziłem się i zobaczyłem całą watahę uśpioną, wyczułem zapach Gaji i pobiegłem jej tropem
-Co ci jest?
-Jakiś wielki ogr mnie zaatakował, pokonałem go, ale mnie zranił
-Możemy ci jakoś pomóc?
-My?
-No tak, ja i Shadow... Shadow?
Gaja szukała mnie wzrokiem kiedy ja już biegłem do Świątyni Cudów, żeby zdobyć relikt.
-Hej Shadow zaczekaj!
-Mówiłem ci, jeśli nie dasz rady iść ze mną to nie idź!
-Ale Mack jest ranny!
-Wiem, dlatego nie ma czasu do stracenia.
Gaja wzięła Macka pod rękę i oboje do mnie przybiegli.
-Pff - parsknąłem - Dlaczego nie odpóścicie
-Mówiłam ci, że może być ciekawie
-Ciekawie? Jeśli nic nie zrobimy to świat ulegnie zagładzie
-A ty skąd to wiesz?
-Bo mi matka powiedziała
-A mogę się spytać kiedy, gdzie i kto to?!
-Przed chwilą w myslach
-A kto to?
-Ktoś! Nie mam czasu na was!
już się odwróciłem, żeby biec, ale Gaja pociągnęła mnie, a Mack przygniótł do ziemi.
-Nie łaska odpowiedzieć?! - wrzasnął Mack
-Nie!
-Kto ci to powiedział?!
-Matka!
-Czyli kto?!
- Wrr - warknąłem - Jeśli powiem zostawicie mnie w spokoju?! Nie mam zamiaru zabijać takich słabeuszy jak wy w Gwiazdkę!
-Nie będziemy cie już wypytywać, ale nie masz prawa nazywać nas słabeuszami! Bo w końcu ktoś ty?! Boży syn
-Nie, ale jesteś blisko. Jestem stworzonym przez los synem Oakuma i Layly, po prostu potrzebowali kogoś do obrony ich miasta kiedy inni bogowie wyruszyli na wyprawę, wtedy powstałem i moim zadaniem jest ochrona bóstw!
-Hę?
-Już się dowiedziałeś! Puszczaj!
Zabrał ze mnie swoje łapy i szybko popędziłem do świątyni. A ta dwójka za mną.

<Gaja? Mack?>

Od Gaji CD Shadow

Rozmawiałam z Reją, gdy nagle niebo zasłoniły chmury. Pojawiły się błyskawice. Reja nagle zemdlała. Sarko, Kosmos i Brolly też byli nie przytomni. Brolliego zostawiłam w jaskini, a Reje zaniosłam do reszty watahy. Okazało się że wszyscy byli nie przytomni. Ucieszyłam się jak zobaczyłam Shadowa, bo nie jestem jedyna. Shadow się na mnie spojżał jakbym to ja wszystkich zabiła, a potem powiedział
-Co im się stało?
-Niewiem, wszyscy są nie przytomni
-Zanieśmy ich do mojej jaskini!
-Poważnie?!
-Nie, dla żartów
-Ha ha ha
Zanieśliśmy wszystkich do jaskini Shadowa.
-O co chodzi
-To sprawka bogów
-Skąt to wiesz?
-Z kilometra czuć że w tym maczała łapy Layla
-Szkoda że Mack jest nie przytomny, jego Layla lubi
Wtedy Shadow szybko spojżał w górę, ja też to zrobiłam. Zobaczyliśmy że Rajskie Miasto zniża się do szczyłu Rajskich Gór. Shadow zaczął biec, ale go zatrzymałam
-Gdzie idziesz?
-Na północ po Relikt Bogów
-Do czego ci on
-Dzięki niemu będę miał wielką moc i pójdę do krainy Bogów
-To szalone
-I o to chodzi
-Brzmi ciekawie idę z tobą
-To zbyt niebezpieczne
-I o to chodzi
Wtedy się na mnie spojżał złośliwie.
-Tylko się nie zgub
-Tak jasne-powiedziałam sarkastycznie
Pobiegliśmy przed siebie. Dotarliśmy do Złowieszczego Lasu. Tylko zrobiliśmy krok wszystko się na nas żuciło. Ale my się tym nie przejmowaliśmy. Mieliśmy z tego zabawę. Robiliśmy konkursy kto więcej ich zniszczy.

<Shadow?>

Od Shadowa CD. Gaja

Właśnie polowałem na Wiecznej Polanie kiedy niebo zaczęło czernieć. Słońce zniknęło i chmury rozpadły się. Ciągle błyskało. Nie tracąc ani chwili popędziłem do watahy. Wszyscy leżeli, oprócz Gaji.
-Co im się stało?
-Nie wiem! Wszyscy nagle zemdleli...
-Dobra, trzeba ich zanieść do mojej jaskini
-Mówisz poważnie?
-Nie... tylko nabiby
-Ha, ha, ha
Zanieśliśmy wszystkich do środka mojej jaskini i ich tam zostawiliśmy.
-Co można zrobić? - spytała poddenerwowana Gaja
-Coś się dzieje w krainie bogów, Rajskim Mieście
-Skąd to wiesz?
-Czuć moc Layly,a po za tym spójrz w górę
Oboje popatrzyliśmy w górę i widzieliśmy jak miasto bogów zniża się i dotyka szczytu naszych gór.
Chwilę później zacząłem biec na północ, ale daleko nie zaszedłem, bo Gaja mnie zatrzymałą.
-Gdzie idziesz?
-Na północ po Relikt Bogów
-A co to?
-Dzięki temu dostanę większa moc i pójdę do bogów
-Ale to szaleństwo!
-Wiem - i się wyszczerzyłem
-Idę z tobą!
-Ok, ale jak się zgubisz to nie moja sprawa
Popędziliśmy przed siebie. W końcu przed nami był Złowieszczy Las. Kiedy weszliśy do środka od razu wszystko zaczęło nas atakować.

<Gaja?>

Wyniki konkursu na motto!

Dzięki waszym głosą naszym motto jest motto Reji!
Ale mi sie również spodobało motto Macka, więc jest dwóch zwycięzców!

Od Shadowa: Quest - Podziemne Misto

W watasze wszystko dobrze się układa. Nie ma co poprawiać (jak na razie). Jak zawsze siedziałem na głazie i rozmyślałem, ,,Co by tu porobić?" Wreszcie przypomniałem sobie, że mamy Questy do wykonania. Poszedłem zobaczyć jakie mógłbym wykonać.

Tunel Przeznaczenia - za łatwe,
Rzeka Lawy - spalę sobie trochę futra przed balem, nie
Samotne Drzewo - nie mam zamiaru ratować jakiejś psełdoksiężniczki
Podziemne Miasto - kraina demonów... może być ciekawie

Od razu popędziłem do Świętego Lasu, bo tam ponoć znajdowało się wejście. Nie zajęło mi to długo... wejście było dość widoczne...

 

Nie tracąc chwili wbiegłem do groty, w której była owa brama. Stanąłem przed nią i aż miałem ochotę na porządną walkę. Byłem w środku. Wszystko było takie jak na obrazku na liście.

 

Ruszyłem przed siebie.  Wrota zamknęły się za mną. Teraz nie było odwrotu. Ze wszystkich stron zaczęły wychodzić szkielety, diabły, demony i potwory. Byłem tak nastawiony na walkę, że nawet nie wiem kiedy wszystkie leżały na deskach. 
-Tylko tyle? - westchnąłem zawiedziony.
No nic. Musiałem już wracać. Po prostu rozpędziłem się na ta bramę i ją rozbiłem. Wróciłem to reszty trochę zawiedziony.