Pewnego dnia jak wstałam nikogo nie było. Szukałam wszendzie. W końcu
znalazłam wszystkich walczących z jakąś watahą. Pogeszłam do Gaji
-Co się tutaj dzieje
-Niewiem żucili się na nas
Potem roździeliłyśmy się. Ja wskoczyłam do wody, moje ataki były z nią związane. Zobaczyłam Powera jak idzie w moją stronę
-Przepraszan cię, nie miałem wyjścia- powiedział smętnie, po czym krzyknął-brać ją!!!!!
Ledwo uszłam z życiem. Wygraliśmy z ledwością. Shadow poprosił go na
stronę i dobrze bo miałam zamiar go zabić. Shadow powiedział że on
miałza dużo ran, ale ja swoje wiem że on go zabił
***
Następnego dnia przyszedł Shadow
-Co tam?-zapytałam
-...
<Shadow?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz