Kiedy byłem szczeniakiem miałem siostrę i ogromną watahę. Ale pewnego
dnia moja siostra chciała się popisać i weszła na drzewo. Gałąź się pod
nią złamała. Nie przeżyła upadku. Prubowałem jej pomuc ale na marne. Gdy
ojciec zobaczył ją martwą i mnie stojącego koło niej to żucił się na
mnie. Potem reszta watahy się włączyła. Moja rodzina chciała mnie zabić.
Bez wahania uciekłem. Błąkałem się po lasach i górach odkrywając swoje
umiejętności.
***
Pewnego dnia zaatakowały mnie 3 ogry. Jednego szybko zabiłem, ale
pozostałe były zbyt silne. Kiedy już miały mnie zabić zobaczyłem wilka, a
raczej wilczyce wyskakującą z krzaków i rzucającą się na te ogry.
Zabiła je błyskawicznie. Potem do mnie podeszła i zapytała
-Nic ci nie jest?
-Nie-odpowiedziałem ponuro
Potem zapadła chwila ciszy
-Jestem Reja
-Power
Po naszej krutkiej rozmowie dziwnie się na mnie spojrzała. I to
spojrzenie.Miała ten sam blask w oczach co moja siostra. Dalsze dni
przysłoniły się mgłom. Ale potem zgłosiłem się do Shadowa, a on przyjął
mnie do watahy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz