Cieszyłem się że Shira jest Maryją. Ale coś mi nie dawało spokoju, Shira dziwnie się zachowuje. Jak wracałem zaczepiła mnie
-Ano...Brolly
-Co tam
-Trochę się boje
-To tylko trema, ja też mam
-Naprawdę? ...Znaczy się
-Trochę odwagi zawsze będę z tobą
-Oto chodzi...
Nastała cisza
-...wstydzę się...
Skuliła się, a ja od razu wiedziałem że chodzi jej o pocałunek.
Prsytuliłem ją i pocałowałem w policzek. Po mału się zbierałem ze
słowami
-Nie martw się
Potem coś krzyknęła ale nie usłyszałem. Wpadła na mnie tak że zrobiliśmy
salto. Byłem strasznie zdenerwowany ale Shira ostudziła mój zapał
pocałunkiem. Zaczeła odchodzić mówiąc
-Dziękuję ci
Nie zdążyłem odpowiedzieć. Ale następnego dnia po szkole zaczepiłem ją
-Nie wiedziałem jak ci to powiedzieć, ale teraz już wiem...kocham cię
<Shira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz