Był to 18 września... urodziny Luny... jako Alfa nie mogłem być nieuprzejmy w taki dzień, więc wczesnym popołudniem pobiegłem przed jaskinie Luny. Ona akurat wychodziła na polowanie. Zauważyła mnie od razu.
-Cześć! Po co przyszedłeś? - spytała
-Dziś są twoje urodziny, prawda?
-A nawet jeśli to co Ci do tego?!
-Skoro tak do tego podchodzisz to już nic. - powiedziałem uśmiechając się obojętnie i odwróciłem się. Zacząłem iść z powrotem w stronę mojej jaskini.
-Yyy... Zaczekaj! Co chciałeś? - zatrzymała mnie wiedząc że chciałem dobrze
-Wszystkiego najlepszego, Luno - powiedziałem lekko odwracając się. Ona uśmiechnęła się znacząco i już sobie poszedłem. Przez następne parę godzin tylko trenowałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz