Byłam głodna długo nie jadłam bo nigdzie nie było zwierzyny. Zapuściłam
się w las sama bo Kosmos miał coś do załatwienia. Zobaczyłam sarnę która
była dziwnie spokojna. Upolowałam ją bez namysłu i zaczęłam jeść.
Na moje nieszczęście okazało się że byłam w Świętym Lesie, w domu bogów.
Bogowie byli wściekli na mnie a dowodem na to była czarna zjawa która
wyszła z ciała sarny. Próbowałam ją zabić ale tylko alfa może to
uczynić. Więc zaczęłam uciekać ale tylko był jeden problem bo nie wiedziałam gdzie jestem. Nagle wyskoczył Shadow i mnie uratował w
ostatniej chwili. Wtedy powiedziałam :
-Dzięki za ratunek
Wtedy się na mnie popatrzył ze wściekłością i powiedział :
-Co ty sobie wyobrażasz?-krzyknął na mnie
Spuściłam uszy i odpowiedziałam :
-Nie wiedziałam że to jest święty las
Wtedy się na mnie dziwnie popatrzył i uśmiechnął się złośliwie. Jak się
na sekundę odwróciłam bo coś stukało to Shadow rozpłynął się w powietrzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz