niedziela, 17 listopada 2013
Od Dereka: Justin
Szedłem sobie lasem, aż tu nagle usłyszałem szelest, odwróciłem się, nikogo nie było, szedłem, więc dalej... W końcu znowu to usłyszałem i bez namysłu wskoczyłem w krzaki, bo stamtąd dobiegał ten głos i zobaczyłem małego liska ... Zapytałem go jak ma na imię, ile ma lat, itd. Powiedział mi, że ma 4 miesiące i nazywa się Justin... Został moim przyjacielem, a potem dołączyłem do tej watahy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz